czwartek, 22 sierpnia 2013

5. 'A jeśli dzieli nas, od przepaści krok...'

-Żółtodzioby dzięciole ! - stanęła między Marco a Leną jego siostra - Musimy porozmawiać
-Koniecznie teraz ? - skrzywił się, będąc złym, że przerwała mu w kluczowym momencie
-Później ją przelecisz, musimy pogadać
-Nikogo nie chcę przelecieć !
-No tak, zapomniałem, że masz impotencję. W przeciwieństwie do Mario - westchnęła
-Słucham ?
-Spałem z twoją siostrą - rzucił prosto z mostu jego przyjaciel
-I zrobił mi dziecko
-Stop, stop, powoli ! To mało śmieszny żart, wiecie ? Poza tym, jestem teraz zajęty
-Stawiasz randkę ponad dobro własnej siostry ? - skrzyżowała obrażona ręce - O wszystkim powiem mamie
-Mieliście na zakupach być
-Właśnie wróciliśmy
-Szybko wam poszło
-Ludzie, z kim ja pracuję - westchnęła - O dniu nocnych promocji to ty słyszałeś ?
-Nie, ale skoro spędziliście razem noc i ze sobą spaliście to świetnie, ale raczej nie zaszłaś od razu w ciążę
-Spałam z nim na imprezie u Piszczka !
-Jesteś za młoda na seks
-Na ciążę też - dorzucił Mario
-Ty się lepiej nie odzywaj. Możecie mi powiedzieć o co w końcu chodzi ?
-Brzuch, dziecko, plemnik, mam wyliczać dalej ? Zresztą, sam sobie zobacz - podała mu swój test
-No i ?
-Negatywny !
-Więc nie jesteś w ciąży
-Jak to nie jestem w ciąży, oczywiście że jestem w ciąży
-Negatywny wynik oznacza brak ciąży, przeczytaj sobie
-Czyli...nie ma żadnej ciąży ?
-Nie. Ale i tak jestem wściekły, że uprawiałaś seks z moim najlepszym przyjacielem
-Nie spałam z nim. Jest za brzydki. No i gruby, ma większy tyłek niż Beyoncé
-Nie jestem gruby. To są mięśnie, tylko nie potrafię ich napiąć. Poza tym każdy chce mieć taki tyłek jak ona.  I ma zajebiste cycki, w przeciwieństwie do ciebie
-Z moimi cyckami wszystko w porządku !
-To dlaczego w ogóle ich nie nosisz ? Zgubiłaś na zakupach?
-Ha ha ha, no uśmiałam się z tej ciętej riposty, naprawdę
-Ale spokojnie, mam dla ciebie dobrą radę. Wyluzuj miednice to ci urosną cyce
-Odpierwiastkuj się ode mnie ty ilorazie nieparzysty bo jak cię zlogarytmuje to ci zbiór zębów wyjdzie poza nawias !
-Tak właściwie, to mam szparkę między zębami, więc twoje równanie i tak nic nie da...
-Tak mądre masz przemyślenia, że chyba kącik filozoficzny powinieneś założyć. Szkoda by taki potencjał przeszedł bez echa
-Moja potencja nigdy nie będzie miała związku z twoją szparką, nie licz na to
-O czym ty do mnie teraz mówisz, co ?
-Nasza dalsza konwersacja nie ma najmniejszego sensu merytorycznego albowiem egzystujesz w zbyt płytkim brodziku intelektualnym, a twoja elokwencja nie jest adekwatna do mojej erudycji , co koliduje z moimi imperatywami
-Błysnąłeś jak chrząstka w salcesonie. Sam to wymyśliłeś ?
-Skończ gadać bo ci się zęby spocą
-Marco, on mi cały czas dokucza !
-Pogadaj do rynny, będzie większe echo. Poza tym, nie dokuczam. Po prostu jesteś zbyt tępa, żeby zrozumieć to, co przed chwilą do ciebie powiedziałem
-Zamknijcie się, po prostu się zamknijcie ! - krzyknął Marco a oni spojrzeli na niego z minami obrażonych, rozkapryszonych dzieci - Świetnie, skoro wszystko sobie wyjaśniliśmy, chciałabym wrócić do rozmowy z...Lena ? Gdzie ona zniknęła ?
-Poszła sobie zaraz po tym, jak was rozdzieliłam
-Eh, świetnie. Wszystko potraficie zepsuć - westchnął - Mario do domu, Melanie razem za mną, już. Jak z dziećmi - przewrócił oczami, łapiąc taksówkę - Widzimy się na treningu Goetze - rzucił do przyjaciela i odjechał wraz z siostrą.

                                                         
                                                                    ***


Mario szybkim truchtem skierował się w stronę swojego domu. Melanie wyjątkowo działała mu na nerwy, musiał wszystko jakoś odreagować. Źle znosił kłótnie z przyjacielem, Reus był dla niego jak starszy brat. Ostatnio coraz trudniej było się im dogadać, zdecydowanie powinni spędzić sam na sam trochę czasu. Poza tym Goetze nie znosił samotności, wręcz panicznie się jej bał. Żył tylko wśród ludzi i dla ludzi, czerpał radość z rozmowy z innymi. Większość odbierała go jako niepoważnego, wręcz zbyt luźno podchodzącego do życia dzieciaka, ale on po prostu nie miał dla kogo dojrzeć czy się ustatkować. Odpowiadało mu chwytanie dnia czy kilka jednorazowych, głównie nocnych przygód, nie wyobrażał sobie jeszcze u swojego boku żony, a tym bardziej dziecka. Cieszył się, że młoda jednak nie była w ciąży, nie sprawdziłby się w roli ojca. A tak, dalej może korzystać z życia, wmawiając sobie, że brak dziewczyny nie jest dla niego uciążliwy.
Zdyszany dobiegł pod bramę dużej rezydencji. Wpisał kod dostępu i wszedł do środka, już w drzwiach zrzucając z siebie delikatnie przepoconą koszulkę.
-Seksownie panie Goetze - usłyszał gwizdy z salonu
-Czymże zawdzięczam sobie twą wizytę szanowny Robercie i jego przyjacielu o beznadziejnym nazwisku ? - zaśmiał się, rozkładając wygodnie na fotelu
-Ej, z moim nazwiskiem wszystko w porządku
-S..z..s..nie, nie wypowiem - zaśmiał się - Widzę, że się sami obsłużyliście - ruchem głowy wskazał na butelki z piwami, które trzymali w dłoniach
-A no pozwoliłem sobie - wyszczerzył się dumnie Robert - Tylko ktoś tak inteligentny jak ty ustawia sobie jako szyfr numer swojej koszulki i datę urodzenia
-Inaczej bym nie zapamiętał - oburzył się
-Mniejsza o to. Przybywamy do ciebie w ważnej, konkretnej sprawie
-Co, powróżyć wam mam ?  - roześmiał się
-Prawie. Jako, że jesteś specjalistą w dziedzinie kobiet i żadna z nich nigdy, ale to nigdy ci się nie oprze, bo jesteś jakże wspaniały i w ogóle, mamy do ciebie prośbę...
-Zaczyna mi się podobać - wyszczerzył się, zacierając ręce - No więc który ma problem ze swoim życiem erotycznym kotenieńki ?
-Żaden. Po prostu Wojtek został dzisiaj odrzucony przez jego kobiecy ideał. I chce, żebyś mu pomógł
-Wcale nie, poradzę sobie
-Gdybyś sobie radził, to nie zostałbyś olany
-Nikt mnie nie olał, ona po prostu spieszyła się na zajęcia
-Co to za dziewczyna ?
-Wiem tyle, że jest studentką medycyny
-Inteligentna, oczytana, większość dnia spędza w książkach, kiedy wyjdzie już na imprezę to wraca na kolanach. Totalnie niewyżyta, w łóżku dominuje, czasem wręcz agresywna, a ty musisz uciekać przed jej skalpelem. Dużo żartuje z męskiego przyrodzenia, zna jego dokładną budowę, podczas seksu opisuje anatomię twojego ciała, zamiast jęczeć wykrzykuje poszczególne części, bardzo trudno ją zaspokoić, następnego dnia znika na egzamin, ale potrafi docenić twój kunszt i zawsze wraca
-Ty jesteś nienormalny - roześmiał się Robert - I do każdej panienki potrafisz dobrać taką dokładną charakterystykę ?
-Większość. Jak skończę piłkarską karierę, chyba zostanę ekspertem do spraw kobiet
-Świetnie, ale ja nie chcę wiedzieć, jaka jest w łóżku, tylko chcę, żeby ona chciała do tego łózka ze mną pójść - westchnął Wojtek - Więc ?
-To nie takie trudne. Przede wszystkim musisz jechać pod jej wydział, ci z medycyny mają duży campus, łatwo go odnaleźć, w samym centrum. Poczekać na nią z kwiatami, najlepiej herbaciane róże, one mają do takich słabość. Zaproś ją w przerwie na kawę, ale nie wybieraj kawiarni, one lubią same decydować i kontrolować sytuację. Potem umów się z nią na wieczór, będzie się opierać, udawać niedostępną, ale jeśli kosmyk swych niesfornych włosów założy za ucho, to znak, że tylko się zgrywa. Jeśli powie nie, nie wykonując przy tym żadnych gestów, to znak, że jesteś na straconej pozycji. Albo ma faceta, albo jesteś brzydki i jej się nie podobasz. Ale jesteś piłkarzem, więc jesteś od razu na wygranej pozycji. No i mów jej dużo komplementów, na uczelni zbyt wiele nie obija się o ich uszy. Podkreślaj to, że ma wspaniałą figurę, ale nigdy nie wspominaj o cyckach, bo uzna cię za zboczeńca. Nawet jeśli większość tego, co ci powie, jest dla ciebie zupełnie niezrozumiała, a będzie taka, to nic, uśmiechaj się i pokazuj jej, że jest bardzo mądra i ją przez to podziwiasz. Wspomnij też o tym, że pracowałeś kiedyś jako wolontariusz w szpitalu i bardzo bolało cię cierpienie tych wszystkich dzieci. Ubolewaj nad niemiecką służbą zdrowia, powtarzając że lekarze są wciąż bardzo niedoceniani i powinno się to zmienić. No a na koniec zaproponuj jej, że pomożesz jej z nauką do egzaminów w zamian za to, że da ci szansę na kolejne spotkanie. Wybierz elegancką restaurację, a nie jakiś głośny klub techno...
-Dobra, tyle, już ogarniam - zaśmiał się Wojtek
-I nie śmiej się lepiej przy niej, trochę masz koński ten śmiech
-Ej !
-Spokojnie, żartowałem. Ale idź już, zajęcia kończą się im za 10 minut, lepiej, żebyś zdążył, bo ci ucieknie
-Poważnie mówisz?
-Jak nigdy w życiu
-Trzymajcie kciuki. Jak mi się uda, to postawię ci piwo !
-No ty mi postawisz piwo, ona postawi ci...
-Nie kończ ty zboczeńcu ! - roześmiał się - Robert, zajmij się sobą ! - rzucił jeszcze z korytarza i szybko wyszedł z domu, udając się na poszukiwanie swojej ukochanej.
-Mówił ci ktoś kiedyś Mario, że jesteś nienormalny, co ? - poklepał go po ramieniu Lewandowski
-Obiło mi się to i owo o uszy
-Jak kiedykolwiek będę miał problemy z żoną, od razu się do ciebie zgłoszę, naprawdę
-Mój gabinet stoi otworem
-No przy mojej żonie oby nic innego nie stało - roześmiał się
-A mówią, że to ja jestem zboczony
-Kogo tu niesie ? - wychylił się Robert, słysząc że ktoś wchodzi do środka
-Mario ... - w salonie zjawiła się przerażona Melanie - Stało się coś strasznego...
-To znowu jakiś głupi kawał ?
-Marco...bo...on...szpital...
-Jaki szpital ? ! - poderwał się z miejsca
-Mój brat miał wypadek, walczy w szpitalu o życie.... - wybuchnęła płaczem, trzęsąc się z przerażenia
-Ej...spokojnie  - niepewnie ją objął - Już do niego jedziemy ... - wziął kluczyki do samochodu i razem z przebywającą w jego mieszkaniu dwójką, szybko pojechał do szpitala, licząc na to, że siostra Reusa histeryzuje a  z jego przyjacielem wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nawet nie przeczuwał, jak bardzo się mylił i jak ciężki okres będzie miał przed sobą.


No to oddaję w wasze ręce kolejny rozdział :) Dziękuję za wszystkie komentarze i za rosnącą wciąż liczbę obserwatorów. Przepraszam z góry za moje opóźnienia z komentowaniem waszych rozdziałów, ale obiecuję, że wszystko skrupulatnie czytam i nadrabiam. Jeśli ktoś  z kolei czyta moje wypociny, niech zostawi po sobie ślad, żebym wiedziała, że mam dla kogo pisać i aby weny było aż nadmiar. Tymczasem pozdrawiam, ściskam i jeszcze raz mega, mega dziękuję że tu jesteście < 3 :*








13 komentarzy:

  1. mam nadzieje że nic mu nie będzie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest po prostu genialne!!! <3 Kłótnia Mario z Melanie na początku - bomba xd
    A później Mario, jaki specjalista ;D Oby tylko Marco był cały ;)
    Jeszcze raz - świetny rozdział! Czekam na następny ;p
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny rozdział! Miałam Mario za głupka, ale po tych jego przemowach jestem w szoku. Ciekawe jak sobie poradzi Wojtek. Mam nadzieję, że z Marco będzie wszystko w porządku. Kocham to opowiadanie! Z niecierpliwością czekam na kolejny. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe co Marco chciał zakomunikować Lenie? ; > Melanie i Mario mają wyczucie czasu, nie ma co. :D No i po prostu rozbrajają mnie na każdym kroku.! :D Do tej pory nie mogę przestać się śmiać. Mario jako ekspert... taaaak.! :D Zdecydowanie to lubię.! W ogóle genialnie przekazał zdesperowanemu Wojtusiowi wszystkie potrzebne dla niego informacje.! ;p Uwielbiam to co piszesz.! Zawsze kiedy czytam twoje rozdziały uśmiech nie znika mi z twarzy.! To jest przegenialne.! :D Potrafisz rozbawić człowieka.
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny.! ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. Te rozmowy pomiędzy Mario a Melanie rządzą ;d Oboje są niesamowicie stuknięci, a Mario jaki filozof i znawca.
    Boję się co z Marco ;< Jak to walczy o życie ?! Raaany oby z tego wyszedł.
    Piszesz fantastycznie, te teksty i kłótnie Mario, niesamowite. Masz przeogromny talent i bez problemu umiesz zaciekawić czytelników ;)
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam, Nika.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mario i Melanie powalają mnie!
    Co się stało Marco? ;c
    Czekam na nastepne posty!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ta rozmowa Mario i Melanie... po prostu mega!
    Mam nadzieję, że Marco będzie żył i że nic poważnego mu się nie stało! Przecież Mario się załamie, jak będzie inaczej... -.-
    Czekam z niecierpliwością na kolejny! Buziaki ;*

    http://bvbstory.blogspot.com/
    http://life-is-sometimes-cruel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, świetny blog.. A co do opisu bloga to może zranić wiele razy..
    A rodział genialny, poinformuj mnie o kolejnym na moim blogu i wpadnij :3

    lisiaa98.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. O nie nie nie! Marco nie może być nic poważnego :o
    I ach.. Ten Goetze ;d
    Hahahaha. Nie no on to naprawde brak słów :D haha
    Życzę dużo,dużo weny ;3
    Czekam na kolejny i pozdrawiam Miaa : *

    OdpowiedzUsuń
  10. Mario mnie normalnie rozwala !
    Uwielbiam gościa hahahah :D .
    Mam nadzieję, że z Marco wszystko jest ok..
    Życzę weny i zapraszam do mnie !
    Pozdrawiam :*
    Nessie.

    OdpowiedzUsuń
  11. O Boże!! Zacznę od tego, że bardzo, ale to bardzo mocno przepraszam Cię kochana, za to, że pod ostatnimi rozdziałami nie zostawiłam po sobie śladu! Już jestem na bieżąco!
    No więc, uwielbiam Twoje opowiadanie! Ma ono dopiero 5 rozdziałów, ale jest genialne! Takie kontrowersyjne, pełne pozytywizmu i radości! Naprawdę! Mario taki żartowniś! Chciałabym mieć takie poczucie humoru jak Ty, bo jak czytam te wszystkie śmieszne pomysły, teksty, odzywki to po prostu Ci zazdroszczę takiego daru!!
    No ale mimo wszystko ta końcówka mnie zszokowała! Jestem ciekawa co z Marco! I mam nadzieje, że chłopak przeżyje! A i, że Wojtusiowi uda się zdobyć Lenę! Buziaki kochana i raz jeszcze przepraszam, a teraz idę dodać Cię do czytanych, żebyś mi już więcej się nie zagubiła gdzieś!! ŚCISKAM! ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. 37 yrs old Systems Administrator II Harlie Durrance, hailing from Vanier enjoys watching movies like The Private Life of a Cat and Stand-up comedy. Took a trip to Yin Xu and drives a Expedition. mozesz sprobowac tego

    OdpowiedzUsuń